... już zostały tylko 3 dni. Ostatni tydzień mija mi dość wolno w porównaniu z dwoma ostatnimi. Kiedy musiałam przeorganizować całe swoje życie dla jednej rzeczy - Barcelony. Nowa praca pojawiła się jak grom z jasnego nieba w momencie, gdy byłam podłamana utratą pracy i przejściowymi kłopotami. Aż tu nagle telefon z Barcelony! I od tamtej chwili wszystko potoczyło się ekspresowo. A teraz już tylko odliczam kiedy moja noga znajdzie się na płycie lotniska El Prat. Moje marzenie właśnie się spełnia. Zawsze wierzyłam, że się spełniają, tylko w tym przypadku nie spodziewałam się, że mogą aż tak szybko. W Barcelonie byłam pierwszy raz w sierpniu na wakacjach i to wyłącznie jeden dzień. To była nasza wycieczka z pobliskiego Lloret de Mar. Lecz to mi wystarczyło bym zakochała się bez pamięci w mieście Gaudiego. Ten dreszcz emocji przeszywający kręgosłup zdarza się bardzo rzadko. Poczucie, że to twoje miasto, jak gdyby twoja dusza już wcześniej tu była. Tak mi się już raz zdarzyło - w Paryżu. Zamarzyłam kiedyś tam zamieszkać i tak też się stało - 3 lata od pierwszej wizyty nad Sekwaną. Zostałam tam na rok. Jak zobaczyłam Barcelonę po raz pierwszy też pojawiło się marzenie. Tylko spełniło się po 3 miesiącach (!) Jedną ze składowych szczęścia są właśnie nasze marzenia. Z nimi życie staje się piękniejsze. One stają się motorem działania na przyszłość. Ja w nie wierzę i nigdy nie przestanę!
Ten blog powstał, bym mogła dzielić się moimi chwilami spędzonym w Barcelonie, każdym jej zakątkiem, smakami i przyjemnościami, małymi szczęściami życia codziennego. Powstał też dla mojej rodziny i przyjaciół, by mogli być ze mną na co dzień i zrozumieli mój nowy etap w życiu. I dla tych, którzy kochają poznawać świat i ludzi, i chcą poznać małą wariatkę, która przenosi się na drugi koniec Europy w pogoni za marzeniem...
Kochana, aby ten cały pobyt był jedną wielką fantastyczną bajką :)
OdpowiedzUsuńA.
Aguś,fantastyczna wiadomość!!!Życzę Ci aby pobyt w tym cudownym mieście zaowocował nowymi znajomościami,przygodami,miłością? :)
OdpowiedzUsuńOdzywaj się jak najczęściej!
Buziaki.
p.s.słyszałam,że balowałaś z moim bratem? ;)
Super, tez jestem po powrocie z Barceoly i totalnie sie zakochalam. Jaka prace tam wykonujesz? Mialas problemy z jezykiem?
OdpowiedzUsuńJuz od ponad 3 lat nie mieszkam w Barcelonie. Pracowalam w brytyjskiej firmie, wiec nie musialam znac hiszpanskiego. Polecam kazdemu taka przygode :) Powodzenia Ola!
Usuń