poniedziałek, 14 listopada 2011

Las arenas y Museu Nacional d'Art de Catalunya

Dziś pogoda nie dopisała i moje plany całodziennego łażenia po Barcelonie runęły w gruzach. Od wczoraj ciągle pada i łudziłam się, że będzie słonecznie, a musiałam sweter ubrać. Nie to, że chciałabym drażnić wszystkich w Polsce, gdzie są już pierwsze przymrozki i poranne szrony. Ale dziś mi zimno i rozgrzewam się gorącą herbatą z miodem :)
Udało mi się dziś pojechać tylko wyłącznie w jedno miejsce. Przy takiej pogodzie, to najlepszym rozwiązaniem jest tour po muzeach, ale tym razem też nie miałam szczęścia - wszystkie muza w poniedziałki są zamknięte :P Pojechałam w bardzo ciekawe miejsce - do starej corridy. Katalonia nie słynie z występów torreadorów i walki byków. Natomiast w tym regionie utrzymało się kilka corrid. Tutaj widowiska corridy skończyły się bardzo dawno temu i  pozostałe budynki zmieniły też swoje zastosowanie. Barcelońska corrida zamieniła się w centrum handlowe. Las Arenas jest drugim miejscem w Barcelonie, po Monumental, gdzie odbywały się corridy. Została otwarta w 1900 r., a ostatnia walka odbyła się w 1977 r. Od tamtego momentu budynek stał pusty i z każdym rokiem niszczał. Miasto bardzo długo zastanawiało się jaką nową funkcję miałoby przyjąć to miejsce. W 2003 roku architekt Richard Rogers rozpoczął realizację swojego projektu - centrum handlowego, z nowoczesnym wnętrzem, gdzie mieszczą się sklepy, bary i restauracje, centrum spa, siłownia, kino i sale konferencyjne. Uważam, że centrum handlowe to całkiem dobry pomysł, gdyż wykorzystano starą architekturę, przepiękny budynek, a przyjęło współczesne zastosowanie. Jest to znacznie lepsze rozwiązanie niż rozbiórka. A dzisiejszy efekt jest rewelacyjny. Najlepszy widok jest wieczorem, gdy cały budynek jest podświetlony całą gamą kolorów.





Najlepszy jednak w tym miejscu jest dach, z którego rozpościera się widok na Monjuic i Museu Nacional d'Art de Catalunya. Do muzeum się jeszcze wybiorę, bo już z zewnątrz wygląda niesamowicie i jestem ciekawa, jakie będzie wnętrze.




Kilka słów o Museu Nacional d'Art de Catalunya.
Palau Nacional (Pałac Narodowy) został zaprojektowany na potrzeby wystawy światowej przez secesyjnych archietektów - Josep Puig i Cadafalach. W 1929 r., obiekt potraktowany przez dyktaturę generała Miguela Primo de Rivery jako narzędzie propagandowe i pokaz hiszpańskiej potęgi, przebudowano w duchu klasycyzmu i neobaroku. Dziś wnętrza kryją najlepsze w Barcelonie zbiory sztuki.
Tak abstrahując to miejsce bardzo mi przypomina paryskie Petit Palais i Grand Palais, które też zostały wybudowane  w związku z wystawą światową i obecnie też znajdują się tam najlepsze wystawy światowe.
Katalońskie Muzeum Narodowe jest prawdziwym skarbcem romańskich fresków i innych zabytków przeniesionych z kościołów północnej Katalonii. Zbiory gotyckie pochodzą także z innych regionów Hiszpanii. Potem zostały powiększone o dokonania renesansu i baroku, również spoza Półwyspu Pirenejskiego. Efektu dopełniają umieszczone w rozproszeniu dwie prywatne kolekcje obrazów: legat F. Cambo i zbiory Thyssena-Bornemiszy. Okres od XIX w. znów reprezentują dzieła niemal wyłącznie katalońskich artystów od Maria Fortuny i jemu pokrewnych, po modernisme i noucentisme. Kolekcję malarstwa uzupełniają meble i sztuka użytkowa, a także zbiory i numizmatów.


Może już jutro uda mi się pójść na jedną z wystaw :)


A tak wyglądają barcelońskie taksówki, mają coś w sobie nowojorskiego ;)

1 komentarz:

  1. Nowojorskie,że hej!;DD
    Ładne zdjęcia i historia,mimo deszczu...Tobie deszcz przeszkadza...a ja 45minut stalam na przystanku w sobote...bylo -6 lub -7 stopni...nie mialam niestety swetra;p
    Chociaż szczerze...wole te zdjęcia z wypraw nocnych i wieczorków zapoznawczych,bo są bardziej...brakuje mi słowa...żywe i prawdziwie? coś w tym rodzaju;)


    Widzę,że odnajdujesz się w samym mieście jak na razie;)
    wiecej opowieści na skype w weekend :)
    na stadion sie kiedyś wybierz,bo znam jednego fajnego Ciemka,co by posluchal wrażeń po zobaczeniu go z bliska;)

    buziaki!;*

    OdpowiedzUsuń