piątek, 4 listopada 2011

Haz las maletas!

Jak ja nie lubię się pakować! Grrr... prawie 1 w nocy, a ja wciąż tego nie zrobiłam. Naliczyłam już 7 przeprowadzek w swoim życiu, a ostatnie pakowanie zaliczam do najgorszych, bo całkowicie na raty. Wszystkie rzeczy w trzech miejscach. I jak tu wszystko pozbierać i wybrać? Co jest najpotrzebniejsze? Oczywiście, że wszystko! - odpowie każda kobieta. A tu nagle ograniczenia bagażu. Straszne! I dochodzę do wniosku, że w takich momentach jestem bardzo niezorganizowana. Zawsze powtarzałam sobie, że trzeba zrobić listę, a później odhaczać każdą zrobioną rzecz. Jak widać skończyło się tylko na myśleniu i robię jak zawsze - na ostatnią chwilę, bez ładu i składu. A może już taka jestem? W innych sytuacjach zorganizowana, a w takich nie? A może jeszcze nie znalazłam sposobu na rozwiązywanie takich zadań. Jeśli ktoś już ma naprawdę sprawdzone sposoby na przeprowadzki, pakowanie się, to niech mi podeślę! Bo to na pewno nie będzie moja ostatnia zmiana zamieszkania ;) A tym bardziej, że przyszły tydzień spędzę na walizkach. Mieszkania wciąż szukam, jak na razie na odległość mi się nie udało, to będę musiała na miejscu. Ale chyba zaczynam coś mieć z mentalności hiszpańskiej - w ogóle nie należy się spieszyć i wszystko to "mañana" albo jestem niepoprawną optymistką. Ale pewnie wszystkiego po trochu. Część już dziś zrobiłam, resztę zostawiam na jutro, bo już naprawdę padam ze zmęczenia ;)




Buenas noches!

1 komentarz:

  1. najważniejsze to nie zapomnieć majtek, szczoteczki do zębów i portfela. no i głowy ;) resztę można pożyczyć lub kupić

    OdpowiedzUsuń