piątek, 9 grudnia 2011

Mexican dinner!

To, że mam najfajniejszą grupę w szkole, wiedziałam już po pierwszej lekcji. Zawsze wychodzę stamtąd w niesamowicie dobrym humorze, mimo że już padam ze zmęczenia, bo zajęcia mam do 21 po pracy, ale dzięki temu dostaję kolejną dawkę pozytywnej energii. Czasami jest tak, że wychodzę z bólami mięśni brzucha, kiedy z jednej strony rozśmiesza mnie Francuz, a z drugiej Włoch. I do tego dołącza się nasz nauczyciel Hiszpan, a za chwilę Polak powie coś równie zabawnego, więc już mnie wszyscy położyli na łopatki.

Także dziś wspólnie wyszliśmy na obiecaną kolację do baru meksykańskiego. Wiele razy przechodziłam obok tego baru, bo przykuwał uwagę ogromną ilością ludzi i bardzo ciekawą, kolorową dekoracją. No i musieliśmy nawet czekać na stolik, a za nami zrobiła się dość spora kolejka. Wyznacznikiem dobrych barów i restauracji w Barcelonie, są stojący ludzie w kolejce. Wtedy wiesz, że jedzenie jest świeże i smaczne. Także w Rosa del Raval można się spodziewać przepysznej meksykańskiej kuchni. A jeśli do tego dochodzi przemiłe towarzystwo, to udany wieczór jest gwarantowany! ;)


















Nasze międzynarodowe towarzystwo prezentuje się pod największą żywą barcelońską choinką. Od prawej: Japonia, Indie, Anglia, Australia i Polska.
Yu, Vaithee, Dave, Alex, Medaline and me :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz